Góral w Warszawie
Chcielibyśmy podzielić się z Wami naszymi obserwacjami na temat rowerów górskich. Rowerów górskich w mieście, a dokładnie na Mazowszu w Warszawie. W miejscowości położonej niedaleko Góry Kalwarii, która wcale górą nie jest. W miejscowości, gdzie KOM zdobywasz na Agrykoli, która liczy sobie całe pół kilometra. No właśnie. Tutaj jest sens mieć górala i nim jeździć?
Z czego składa się góral?
Z ciupagi i portfela na dudki od turystów. Tak. Z pewnością to ma. Ale akurat nie ten, który nas interesuje.
Po pierwsze to koła. Olbrzymie, 29-calowe z oponami o oszałamiających szerokościach znacznie przekraczających 50 mm. Niektórzy z nas mają już tyle siwych włosów, że pamiętają jak podstawowym prezentem na Komunię był rower górski z oponami 26 cali. Tamte koła wydawały się potężne w porównaniu do Jubilatów, Wigry i Wagantów, które wypierały. Dziś, standardowa „dwudziestkaszóstka” wydaje się ażurowa, żeby nie powiedzieć anorektyczna w porównaniu z kołami współczesnych rowerów górskich. Ma i góral amortyzator – szeroka gama przedniego zawieszenia różnych producentów przyprawia o zawrót głowy. Dość powiedzieć, że skoro i koła większe, to i amortyzator musi być większy. A golenie przedniego widelca do „najnera” (angielski skrót na określenie rowerów z kołami 29”) robią wrażenie. Zaraz rzucają się w oczy hamulce, których nie ma. No nie ma tam, gdzie zwykle bywały. Popularne „v-brake” dawno zostały wyparte przez hamulce tarczowe, które oferują potężną siłę hamowania i znacznie lepszą modulację. Widzicie to? Wszystko tu jest duże. Większe. Największe. To prawda. Po wejściu do sklepu przeoczysz wszystkie rowery. Szosy, gravel’e, turystyki. Nad wszystkim będzie górował wizualnie góral. A między kołami znajduje się rama. Niby to oczywiste, ale uwierzcie – dzisiejsze ramy są tak małe, że czasem, w mniejszych rozmiarach, wydaje się, że ten rower składa się z samych kół. Warto dodać, że odpowiadając na potrzeby klientów producenci zwykle oferują różne rodzaje ram, odpowiadające ich przeznaczeniu. Mamy więc ramy sztywne i amortyzowane. Ramy karbonowe i aluminiowe. Skonstruowane do wycieczek, albo do jazdy po ciężkim terenie górskim. Albo wyścigowe maszyny do zdobywania ułamków sekundy w zawodach Pucharu Świata UCI. Bez względu na to, jaki rower zabierzesz ze sobą do domu nie zapominaj, że Trek udziela na swoje ramy dożywotniej gwarancji.
Co może rower górski?
Mając to wszystko góral będzie oferował pewne możliwości niedostępne dla innych rowerów. Zacznijmy od kół. Kiedyś mówiło się, że większy rozmiar kół sprawia, ze rower gorzej przyśpiesza, za to lepiej utrzymuje prędkość. Może i tak jest. Ale czy my to odczujemy? Hmmm… Wątpię… Z pewnością od razu rzuci się w oczy to jak dobrze koła radzą sobie z nierównościami.
Duża szerokość ogumienia dała inżynierom jeszcze większą swobodę przy projektowaniu opon. Mamy więc gumy, których centralny pasek toczy się z bardzo małymi oporami i całą plejadę możliwych klocków i wypustek po bokach, które sprawią, że piachy, żwiry i błota nie zrobią na Tobie wrażenia. Wybieranie nierówności małych i średnich wzięły na siebie opony. Ale mamy przecież jeszcze amortyzator z przodu. A czasem i z tyłu. Dzięki temu nie utracisz kontaktu z podłożem w żadnej sytuacji i śmielej będziesz pokonywać krawężniki, pęknięcia w asfalcie, dziury w drogach polnych i korzenie w lasach dookoła Warszawy. Taki zestaw opon i amortyzatora sprawia, że żaden podjazd w terenie nie jest straszny. Dodaj do tego specjalnie zestrojone zawieszenie, w skład którego wchodzą kasety o największej zębatce 50 zębów i wydaje się, że rowerem można wjechać wszędzie. Nawet chyba w pionie.
No ale to pewnie oznacza, że rower górski jest wolny?
Hmmm… Policzmy… Przy oponach 2,25”, przedniej zębatce 32 (standard) oraz tylnej zębatce 10 (coraz częstszy standard) przy kadencji 90 obrotów/minutę osiągniemy prędkość 39 km/h.
To nie jest tak wolno. Chyba…
Tarcze przednie to bardzo często potężne 180 mm. To naprawdę zatrzyma rower górski prawie w miejscu. Modulacja hamulców hydraulicznych doda Ci pewności na wszelkich krętych ścieżkach i zjazdach, a także na sypkim żwirze. Hamuje się naprawdę pewnie. Mówimy tutaj o rowerze w konfiguracji podstawowej – tj. z dętkami. Wszystkie te cechy górala jeszcze się poprawiają po zastosowaniu systemu bezdętkowego. Tak, wiem, wiem. O tym już było milion razy. Ale to prawda. Pij mleko – będziesz wielki. Zalej mleko – wielki będzie Twój rower. No dobra.
To skoro jest tak jak jest – komfortowo, bez ograniczeń terenowych, a w dodatku szybko i bezpiecznie, to oznacza, że gravel to jednak nikomu niepotrzebna moda? Tak prosto nie ma. A temat chętnie Wam przedstawimy w kolejnych wpisach, w których nasi podopieczni zdadzą relację z długodystansowych wyścigów terenowych.
Sami nie możemy się doczekać, żeby Wam o tym opowiedzieć…
Sami nie możemy się doczekać, żeby Wam o tym opowiedzieć…
Z czego składa się Warszawa dla roweru górskiego?
No właśnie, jak mawia mały wielbłąd: Tato, po co nam to wszystko, skoro my mieszkamy w ZOO? Wiecie już dobrze jak bardzo lubimy warszawską infrastrukturę rowerową.
Rozrasta się coraz bardziej i jest utrzymywana w bardzo dobrym stanie. Ale są tu miejsca, gdzie opony roweru górskiego dodają pewności siebie. Niektóre łączenia ścieżek są nierówne, krawężniki za wysokie, pęknięcia zbyt głębokie. No, jednym słowem, polskie drogi. Tak. Wiem. To dwa słowa. Opony górala i jego zawieszenie wygładzą Ci wszelkie te niedoskonałości. Po prostu znikną. Taka magia. Czyli komfort na każdej ścieżce, bulwarze i w parku. I dodatkowo na każdych korzeniach. W każdym piachu. A tego ci u nas dostatek. Gdzie nie wychylisz nosa za znak końca miasta, tam już czekają na Ciebie lasy Mazowsza. A tam głównie piach i korzenie. I blisko sadzone drzewa. Ale tym się nie martw. Rozglądaj się i chłoń przyrodę – Twój rower górski bez mrugnięcia okiem zdobędzie dla Ciebie każdą łachę piachu. Wybierze każdy korzeń. Kampinos? Las na Kole? Las Kabacki? Jedź śmiało. I mamy jeszcze te gęsto usiane interwałowe podjazdy. Niby tutaj tak płasko. Ale miejsc, w których możesz zamęczyć nogi i wypluć płuca jest sporo. Białołęka, Górka Kazoorka. Na samej naszej Woli masz Moczydło i Fort Bema. Tam sprawdzi się świetnie balans roweru górskiego oraz jego miękkie przełożenia. Redukcja i naprzód! Czyli w górę. Wbrew pozorom na płaskim Mazowszu jest gdzie popodjeżdżać. I są to podjazdy, które aż proszą się o rower górski.
Jakie mamy górale?
W naszym sklepie znajdziesz kilka ciekawych modeli, które mogą Cię zainteresować, jeśli chcesz rozpocząć, albo kontynuować swoją przygodę z rowerem górskim.
Od Marlina zabawa się zaczyna
Rower Trek Marlin to rower górski na wymagające szlaki, który jest gotowy na każdą przygodę na wszystkich typach terenu, niezależnie od tego, czy odkrywasz wąską ścieżkę w lesie czy poruszasz się po miejskiej dżungli. Jest wytrzymały, wszechstronny i łatwo do niego dodawać akcesoria. Rower Trek Marlin nadaje się zarówno do jazdy po wybojach miejskich ulic, jak i po bezdrożach. Polecamy Ci go, jeśli jadąc na wycieczkę chcesz mieć niczym niezakłócony komfort i swobodę, żeby zjechać ze ścieżki utwardzonej i zażyć polnych, nie zawsze równych dróg. Pojechać na grilla do znajomych krótką drogą przez las i „połknąć” wszystkie korzenie po drodze.
Kiedy czasem nachodzi mania ścigania: Trek X-Caliber
Rower Trek X-Caliber to wysokiej jakości rower XC, najlepszy w swojej klasie na wąskich ścieżkach i długich trasach cross country. Ma lekką ramę aluminiową, wysokiej jakości części i więcej zastosowań niż szwajcarski scyzoryk. Bez względu na to, czy wybierasz się na lokalne wyścigi XC, czy łapiesz ostatnie promyki słońca po pracy, ten rower zapewni Ci szybkość i wydajność na najlepsze przejażdżki po szlaku. Tak go reklamuje producent. My to wszystko potwierdzamy i dodamy od siebie, że Rower Trek X-Caliber polecamy wszystkim tym, których od czasu do czasu nosi. Rama jest tak dopracowana, że zapewnia komfort przy spokojnej jeździe wycieczkowej i turystycznej, ale jednocześnie pozwala zachować świetny sportowy balans i prowadzenie, kiedy uznasz, że to Ty jesteś Królem/Królową wszystkich pagórków w mazowieckich lasach.
Trek Procaliber – na XC i maratony sprzęt udoskonalony
Nigdy nie pomijamy marketingowego wstępu, szczególnie, jeśli jest prawdziwy.
Czyli:
Rower TrekProcaliber to rewolucyjna maszyna do XC łącząca klasyczną wydajność hardtail’a z poprawiającym komfort rozdzielaczem IsoSpeed, co składa się na prawdziwie topowy rower. Jeśli chcesz gonić za podium na hardtail’u jeżdżącym płynniej, szybciej i sprawniej niż inne, potrzebujesz roweru górskiego Trek Procaliber. Co to oznacza w praktyce? Dzięki karbonowej ramie rower jest lżejszy niż aluminiowe odpowiedniki. Samo w sobie włókno węglowe oferuje wspaniałą sztywność i wybieranie drgań od podłoża. Ale dodatkowo inżynierowie Treka zaprojektowali w rowerze Trek Procaliber rozdzielacz IsoSpeed, czyli mechanizm, który pozwala rurze podsiodłowej na dodatkowe, kontrolowane ruchy wzdłuż roweru, dzięki czemu znacznie poprawia się komfort jazdy oraz kontrola dystrybucji masy w trakcie pokonywania nierówności.
Szczególnie na wyboistych zjazdach.
Producent zachwala.
Użytkownicy zachwalają.
My zachwalamy.
Po prostu brać i cisnąć.
Trek Roscoe – więcej zabawy, mniej komplikacji.
Wypuść się w dziki teren na zupełnie nowym rowerze Trek Roscoe. Został zbudowany od podstaw z myślą o dobrej zabawie i nieustraszenie leci po tych samych trudnych trasach, po których dotąd trzeba było jeździć w pełnym zawieszeniu. Ale ponieważ rower amortyzuje wstrząsy, masz pewniejszą kontrolę, a odczucia na szlaku są bezkonkurencyjne. Jak oni to zrobili? A no dali takie prześwity, że w rower górski wchodzi kawał ogumienia. standardowo wchodzi tam 2,8”, co sprawia, że naprawdę zastanawiasz się po co ludziom full’e. Mniej zamieszania, więcej frajdy — oto rower Trek Roscoe.
Po wspaniałe rowery górskie firmy Trek, na których zdobędziesz wszystkie piaski, górki, fałdy i nierówności Warszawy i okolic zapraszamy do naszego sklepu stacjonarnego. Pomożemy Ci wybrać rower właściwy dla Ciebie. Dobierzemy rower i akcesoria, które umilą jazdę. Ustawimy rower tak, żeby sprawiał samą radość.
Do zobaczenia w sklepie Sportset Rowery na Kole, Warszawa, ul. Obozowa 95.